A właściwie tygodnia, bo wszystko zaczęło się w poniedziałek. 26 września Gin zaczęła załatwiać się w nieciekawy sposób, ale pomyślałam, że może po prostu coś zjadła i jej zaszkodziło, niedługo przejdzie. We wtorek nie było żadnej poprawy, dlatego dziś postanowiłam zabrać ją do weterynarza. Dostała cztery zastrzyki, a ja polecenie, by kolejnego dnia stawić się na wizycie kontrolnej.
Po powrocie do domu miałam wrażenie, że jest już lepiej i leki powoli zaczynają działać. Ginny nie miała "wpadek" w domu, załatwiła się na spacerze, jednak nadal była to biegunka.
Właśnie przygotowywałam kolację, kiedy zauważyłam, że lewa łapa Gin krwawi. Poszłam po wacik, żeby go zmoczyć i przemyć ranę, ale była ona dość głęboka, dlatego postanowiłam, że lepiej będzie jechać z tym do weta. W ten sposób Gin dorobiła się dwóch szwów. Przy okazji dowiedziałam się, że są już wyniki badań ginowego kału - nie ma pasożytów, więc to nie one są przyczyną jej dolegliwości.
Za 10 dni zdjęcie szwów, w ciągu najbliższych 5 dni będziemy jeździć na zastrzyki i mam nadzieję, że kolejna wizyta w lecznicy będzie dotyczyć zwykłego szczepienia.
O kurcze !
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Ginny, mam nadzieję, że będzie już dobrze !
To wam niezły tydzień zaserwował los.
Przypadki biegunki znikąd odnotowałam zarówna u psa moich rodziców na Śląsku, jak i dopadła nas tutaj, w Olsztynie. Chyba jakieś świństwo w wodzie krąży...
OdpowiedzUsuńZdrowia życzymy! I szybkiego gojenia się łapki! :-)
Mam nadzieję, że szybko wysdrowieje
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Ginny, będzie dobrze. Szkoda mi strasznie małej.
OdpowiedzUsuńEch, to chyba jakaś wirusówka lata, bo z kim nie rozmawiam to pies ma sraczkę ;)
OdpowiedzUsuńA co do łapy to podobno szycie to niezbyt dobre wyjście, bo się źle potem goi. Ale mimo wszystko - zdrówka!
Oj współczuję i zdrowia dla suni życzę :)
OdpowiedzUsuńBiedactwo :( Trzymamy kciuki za Gin :* Zdrówka :*
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Ginową łapkę! Zdróweczka, Maleńka. :**
OdpowiedzUsuńOj, nie ciekawie..Trzymam kciuki za zdrówko Gin! ;*
OdpowiedzUsuńOj, trzymamy kciuki za Gin! Szybko niech wraca do zdrówka! :)
OdpowiedzUsuńOby szybko wyzdrowiała, z resztą tego jej zyczę :)
OdpowiedzUsuń