Niedzielę 11 września miałam zamiar spędzić na zawodach agility skupiając się głównie na fotorelacji oraz zobaczeniu się ze znajomymi (których przez przerwę w treningach nie widziałam dość długo ;)). Jednak namówiona przez pewną osobę (tak, tak, to do niej trzeba mieć pretensję o brak większej ilości zdjęć!:D) postanowiłam, że zabiorę ze sobą towarzysza podróży w postaci mojej Smerfetki. Gin była bardzo grzeczna, wycałowała wszystkich, którzy odważyli się ją pogłaskać, nie szczekała na inne psy ani na dzieci, nie ciągnęła na smyczy i starała się aportować piłeczkę, więc tego dnia byłam z niej bardzo zadowolona.
Zaraz obok miejsca zawodów był nieduży las, gdzie udałyśmy się na krótki spacer :)
Więcej leśnych fot oraz kilka z zawodów w albumie:
TUTAJ
Lubie to! :D Śliczny Gingers <3
OdpowiedzUsuńCudne leśne zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńMają fantastyczny klimat :3
WATowski lasek jest cudowny, zwłaszcza, gdy się w nim gubisz :D
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
Piękne zdjęcia <3
OdpowiedzUsuń