25.05.2012

Zmiany na +

Tosia często ma różne schizy, niektóre doskwierają nam bardziej, inne mniej i kiedy wydaje mi się, że już nic nie da się z nimi zrobić Toś postanawia udowodnić mi, że jest w stanie się zmienić. Może wciąż nie jest idealnie i nigdy nie będzie, ale sądzę, że zmiany, jakie w niej nastąpiły są już naprawdę spore. Dużo zmieniło się dzięki Gince, kiedy robiłam z nią coś w domu, np. uczyłam nowej sztuczki Tosia często zabiegała wtedy o moją uwagę. Przedstawiała mi chyba cały repertuar tricków, które pamiętała, aż w końcu trącała pyskiem i łapami. Tosia przez długi okres czasu nie lubiła robić bardziej skomplikowanych rzeczy w domu, kiedy miała wykonać zwykły obrocik i siad zazwyczaj kończyła na tym pierwszym, "blokowała się" i uciekała pod kanapę. Miała też problem z aparatem, kiedy widziała, że chcę jej zrobić zdjęcie również uciekała do swojej kryjówki, w obu wypadkach nie pomagało nawet zachęcanie smaczkami. Dopiero od niedawna Toś nie stawia żadnych oporów i znów czerpie radość z wykonywania różnych, dziwnych rzeczy oraz grzecznego czekania przed obiektywem, bo w końcu można dostać za to coś smacznego ;). Mam nadzieję, że te zmiany zagoszczą w Tosi już na stałe albo, że kolejne schizy nie będą pojawiać się zbyt często, bo na pewno nie jest to dla niej przyjemne, ani dla mnie też. 

 

6 komentarzy:

  1. Nie rozumiem. Uciekała pod kanapę, bo bała się aparatu, czy może nie miała ochoty na zdjęcie? :)
    Mimo wszystko dobrze, że się zmieniła, nie ma to jak 2 psy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bała się aparatu, bo w innych warunkach nie miała z nim takich problemów. Reagowała tak na niego w domu, nie wiem dlaczego, Tosia często miewała takie "blokady" nie wiadomo z jakiej przyczyny, ale cieszę się, że pojawiają się coraz rzadziej ;).

      Usuń
  2. Gratulację . Zdolny z niej psiak i dobrze , że już się przyzwyczaja .
    Moja psina za to ucieka przed obcymi , ale na widok mnie macha ogonkiem i szaleje jak głupia.
    Te zdjęcie wyszło bosko !

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziwne, jeszcze nigdy nie słyszałam o tym żeby jakiś pies miał takie problemy. Teraz wiem dlaczego kiedyś tak rzadko wstawiałaś zdjęcia Tosi. Dobrze że jej to przeszło.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję!
    Nawet, jeżeli nie jest jeszcze "wyleczona" z tego całkowicie, należy się cieszyć, że chociaż te, jak to nazwałaś, schizy, występują coraz rzadziej. To już coś! :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest śmieszne, a zarazem dziwne! Dobrze, że już jej przeszło!

    OdpowiedzUsuń

Projekt i wykonanie: Marta Swakowska © Psi Kawałek Internetu