Było dużo kropelek, więc wyszłam, żeby poddać KITa kolejnej próbie i powalczyć trochę z tematem macro. Obok mnie nie mogło zabraknąć Giny (jest jak cień, tam gdzie ja, ona też koniecznie musi być). Przykucnęłam na chwilę zapatrzona w wizjer aparatu, Gina podeszła i nie wiadomo skąd obok niej pojawił się ślimak. Odeszłam w inne miejsce, a gdy wróciłam ślimaka już nie było, Gina postanowiła, że wrzuci go do wody...
Najwyraźniej chciała Ci dać do zrozumienia, że ślimaki nie nadają się do fotografowania. Ba! Chciała Ci pokazać, że nie fotografuje się ślimaków, skoro obok masz tak cudowną modelkę. :PP
OdpowiedzUsuńJa jednak myślę, że potraktowała go jako mikro-piłeczkę, bo z piłkami zachowuje się dokładnie tak samo (najpierw przynosi, a jak nie chcę jej wrzucić do wody to sama sobie wrzuca) ;D.
UsuńNo proszę, jaką masz samodzielną mordkę. :)
Usuńmoże ślimak chciał tam właśnie iść? ;)
OdpowiedzUsuńkiepska ta piłka - tonie…
Może ona była o tego ślimaka zazdrosna! Fajowe są te zdjęcia!
OdpowiedzUsuńHahahahaha... Zabawiła się ślimakiem. Ciekawe to pierwsze zdjęcie.
OdpowiedzUsuńKomuś widocznie nie spodobała się miejscówka tego uroczego stworzonka w skorupce. Trzeba było to czym prędzej zmienić. :)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia, zwłaszcza to psiego nosa! ;)
OdpowiedzUsuńMoże lubi wodne ślimaki. hehe.
OdpowiedzUsuńświetne dwa zdjęcia. Jaki masz aparat?
Canon 450d
UsuńHaha, wariatka <3
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że widzimy się w środę :D?
Jak na razie wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że tak :D.
UsuńHehehe , prawdziwa wariatka : p
OdpowiedzUsuńCiekawe skąd taki pomysł :D
Pozdrawiam,Ala i Czika .
Haha, pewnie uznała ślimaka za jakąś mini-piłeczkę :D
OdpowiedzUsuńMam pytanko.. W poście "Przygotowania trwają..." dałaś tam zdjęcia Ginny. Na zdjęciach był taki różowy (chyba) aport do wody. Gdzie go kupiłaś????
Pozdrawiamy, Oliwia & Majlo.
Piłka z ślimaka ;D
OdpowiedzUsuńChciała po prostu nauczyć go pływać :D
OdpowiedzUsuń