Dłubanie szczególików zaczyna robić się coraz fajniejsze, kupiłam koziołek do nauki aportu formalnego (jak tak dalej pójdzie, to zacznę zastanawiać się nad zorganizowaniem kwadratu z pachołkami :P). Pierwsze etapy ćwiczyłyśmy na aporcie do wody w kształcie kostki (a samo trzymanie na różnych, innych przedmiotach), więc Gin nie miała raczej problemów z przestawieniem się na plastik. Sam aport potrafi trzymać w japce dosyć długo, ale czasem za wcześnie go wypluwa (kiedy zaczynam wyciągać po niego rękę), dlatego będziemy to poprawiać. Na początku nagradzałam ją suchą karmą, dzisiaj spróbowałam szarpaczkiem i okazało się, że tak też można :D. To dziwne, ale obedience coraz bardziej mi się podoba, nawet zaczęłam oglądać filmy na YouTube z tym sportem w roli głównej...
Mnie obi wciągnęło kilka miesięcy temu. Teraz to praktycznie nasz główny sport :).
OdpowiedzUsuńGdzie dokonałaś zakupy tego koziołka? Ja również planuję kupić, ale nie wiem jeszcze czy na początek plastikowy, czy od razu drewniany.
Usuńwww.dummik.pl
UsuńJa wybrałam plastikowy, bo był najlżejszy ze wszystkich, które znalazłam, no i lubię kolorowe rzeczy ;).
Też myślałam nad trenowaniem tego z psem. Nie jakoś na poważnie, ale to świetna zabawa, więc chciałabym chociaż podstawy opanować:)
OdpowiedzUsuńA nie mówiłam, jakie to super! MÓWIŁAM! JA! :D
OdpowiedzUsuńJa zawsze uważałam obedience za nudne, monotonne. Pewnego razu jednak się przełamałam i spróbowałam. I wtedy coś błysnęło, grzmotną grom z jasnego nieba i bum! To coś dla mnie! :PP
OdpowiedzUsuńNo, może nie niezupełnie tak było. Na początku trudno mi było się przekonać, ale potem, wraz z czasem, coraz bardziej zaczęło mi się podobać. Teraz już całkiem mnie wciągnęło. Jedynie z aportem mamy OGROMNY problem- bowiem Fudzi jest psem o miękkim pysku i jakiekolwiek trzymanie przedmiotów w pysku jest niemożliwe. :(
Wydaje mi się, że jak pies jest sztuczkowy, to aport formalny można nauczyć, jak każdą sztuczkę. Próbowałaś mu np. klikać trzymanie przedmiotów w pysku?
UsuńNo właśnie o to chodzi, że on nic nie chce trzymać w pysku. Oo
UsuńMoże źle do tego podeszłaś? Mój Tosiak jest takim mega wrażliwcem, w ogóle nie aportuje, nie interesuję się zabawkami, ale klikałam z nią trzymanie zabawek w pysku, a zaczynałam od spojrzenia na przedmiot... ;) Nie ma teraz jakiegoś żelaznego ścisku i jak już coś złapie w ząbki to robi to bardzo delikatnie, ale robi.
UsuńWiesz, próbowałam różnych metod. Póki co dałam Białemu spokój, co by mi się nie zraził do tego typu "nauk". :)
UsuńRównież zaczęło mnie interesować obi. Już od jakiś 1 i pół miesiąca. Robię duże kroki w tym kierunku, lecz jeszcze dużo mi i mojej suni do perfekcji :P Aportowanie nie wchodzi u nas w rolę, bo czarna nie jest chętna na to, chociaż wczoraj za kijkiem biegała :)
OdpowiedzUsuńGin cudnie się prezentuje z nowym aportem ;) Śliczny różowy, może kiedyś tez sobie taki zakupię :D
Pozdrawiam Martyna i Funny
zyciezmoimpsem.blogspot.com
Aport formalny i aport zabawowy to trochę dwie różne sprawy ;).
UsuńŚliczne zdjęcia i Gin ...
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona. Moje psiaki są już starsze. A aportowanie cóż... Czasem biegną za czymś co się im rzuci. :)
pozdrawiam
Teoretycznie aportu formalnego można nauczyć psa, który wcześniej nie interesował się bieganiem za zabawkami :).
UsuńTeż trochę trenujemy ;P A aporcik świetny. Życzymy powodzenia!!
OdpowiedzUsuńMy mamy mały problem z aportowaniem i przynoszeniem ;/ Powodzenia !
OdpowiedzUsuńU nas wzięcie czegoś w paszczę i jeszcze trzymanie tego to czarna magia.. nic, po prostu nic. Obi kiedyś zaczęło mi się podobać, był moment kiedy stwierdziłam, że w zasadzie mogłabym się w to pobawić, ale nie z tym psem, nie teraz..
OdpowiedzUsuńMnie też obi trochę wciągnęło ostatnio, ale robimy to tylko dla zabawy. ;)
OdpowiedzUsuńNowy koziołek bardzo do Ginny pasuje! :D
Super aport.! :) Masz może gg.? chętnie bym z tobą popisała, chciałabym się popytać jak zrobiłaś taki super wygląd.;)
OdpowiedzUsuńhttp://fastncrazy.blogspot.com/p/kontakt.html
UsuńEh... i na co ja robiłam te ikonki w stopce... :P
Tak obi to bardzo ciekawy sport, ciekawa jestem czy Kajtuś w swoim wieku mógłby się go jeszcze nauczyć, ach szkoda, ze nie zaczęłam o tym czytać wcześniej ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Starego psa też da się nauczyć nowych sztuczek ;).
UsuńDużo słyszę ostatnio o Obi. Nawet udało mi się wprowadzić parę jego elementów lecz tak jak w wielu jamniczych przypadkach opanowanie niektórych rzeczy idzie nam mozolniej. ;) Aczkolwiek bawimy się znakomicie, a to najważniejsze w psich sportach. :3
OdpowiedzUsuńO, fajny koziołek! :P
Pozdrawiamy E&F.
Bo obidjens fajne jest! Tylko trzeba chcieć dotrzeć do drugiego dna tej dyscypliny, bo - przynajmniej dla mnie - w obi jest coś "pod powierzchnią", wpływającego na obraz pracy psa - w sumie to nie wiem, więź, kontakt, zaufanie, motywacja?
OdpowiedzUsuńDo pyska Gince z aportem ;)
To prawda :). Ja polubiłam obi, kiedy nauczyłam się bardziej cieszyć z małych rzeczy, a to na pewno miało duży wpływ na motywację. Fajnie jest dążyć do czegoś, kiedy ludzka i psia strona czerpią z tego fun i nie zrażają się niepowodzeniami.
UsuńBardzo fajny ten koziołek, piękny ma kolor ;)
OdpowiedzUsuńJa z mą psiną dostawania się uczymy.A Wam gratuluję i powodzenia z obikowaniem ;)
Fajna zabawka, ale jak nie piszczy to moja Misia się nią nie zainteresuje
OdpowiedzUsuńPS Używam aparatu sony DSC H7
Pozdrawiam
Ooo, jaki fajny aport :)
OdpowiedzUsuńGin świetnie wygląda z zabawką w pyszczku :)
Gratuluję postępów i powodzenia w nauce oddawania :D
Jak to jest z tymi koziołkami...
OdpowiedzUsuńCzy należy na sam początek kupić najlżejszy? Czy waga koziołka jest dobierana do masy/wielkości/rasy psa?
Pozdrawiam :)