Mało kto nie zna tych zabawek, bo są naprawdę świetne! Wypełnione jedzeniem potrafią zająć na bardzo długo i tym samym pomóc psu zrelaksować się w czasie naszej nieobecności, szczeniakowi zaspokoić potrzebę gryzienia lub po prostu zabić nudę. Jest spory wybór wielkości, kształtów oraz podział ze względu na psi wiek (szczenięta, dorosłe psy, w tym wersja dla niszczycieli oraz psi seniorzy). Odpowiednio wypełniając je można stopniować poziom trudności. Nadają się chyba dla wszystkich psów, choć jeśli mamy wyjątkowego niejadka mogą nie zdać egzaminu. Poza tym dobrze się odbijają, często w nieoczekiwany sposób, dzięki czemu nasz pupil ma jeszcze więcej radochy ;).
Na sklepowych półkach można znaleźć zamienniki bałwanka. Mogą różnić się jakością, ale działanie mają te same. Z ciekawości kupiłam kiedyś Trixie Jumper w najmniejszym rozmiarze. Kosztował niecałe 10zł, czyli ok. 4x mniej niż KONG o tych samych wymiarach (8,5cm).
(KONG rozmiar M i Trixie Jumper rozmiar mały)
Jak widać jumper swoje już przeszedł, ale trzyma się całkiem nieźle i nadal spełnia swoją funkcję. Na kongu na razie nie widać śladów użytkowania, ale mamy go od niedawna, więc może jeszcze wszystko przed nim ;). Zabawki różnią się nieco kształtem zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz, co ma wpływ na ich giętkość i pojemność. Kong jest bardziej miękki i zmieścimy w nim więcej jedzenia. Poza tym jest lżejszy o ok. 40g - wydaje się to niewiele, ale dla mniejszych psów może mieć jakieś znaczenie, dla moich nie ma żadnego, bo w końcu tam jest jedzenie ;).
Przepisy na różne wypełnienia można znaleźć między innymi na stronie KONGa, a tutaj poza przepisami jest opisana technika faszerowania oraz w jaki sposób można dobrać odpowiedni rozmiar. W kongach moich psic ląduje wszystko to, co normalnie jedzą (różne warzywa, owoce, twarożki, ryby, kurczak, psie ciastka itp.), na samo dno zawsze wrzucam kilka granulek suchej karmy, a najlepiej do zatykania sprawdza się masło orzechowe (nie mylić z nutellą ;)), czasem używam też psich konserw w formie pasztetu, a od niedawna kupnych past takich jak Tubi Dog i Kong Stuff'n.
Jeśli pies jest naprawdę zainteresowany zabawką i jest ona dobrze napełniona, to jest w stanie zająć go nawet na 2h.
Dla Afry będzie w sam raz ;) Ona takie lubi ale czasami nie potrafi sobie z tym poradzić :/ Zrobiłam jej własnoręcznie 2 zabawki i z jedną sobie poradziła, a z drugą - nie. Musiałam jej trochę w tym pomóc.
OdpowiedzUsuńPs. Dopiero przyszłam ze szkoły i trafiłam na kolejny nowy post na twoim blogu :) I naprawdę bardzo ładne umiesz robić zdjęcia :) Ja takich nigdy bym nie zrobiła ;)
Ja również zamierzam sobie sprawić oryginalnego konga, ale w wersji senior :) Popieram moją poprzedniczkę - świetne zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńhttp://okruszek-moj-psi-przyjaciel.blogspot.com/
POZDRAWIAMY H&O
Gdzie kupilas ta paste do wypelniania konga ? :D Bo ja szukalam i nigdzie znalezc nie moglam :C
OdpowiedzUsuńDziwne, bo my widzimy to w każdym e-sklepie oferującym zabawki KONG. :}
UsuńW zooplusie. I fakt, zazwyczaj tam, gdzie da się kupić konga, są też pasty i ciasteczka z tej firmy ;).
UsuńU nas jumper nie sprawdza się jako zabawka do wypełniania, jej przeznaczenie jest całkiem inne, więc mamy i to, i to :) Do jedzonka tylko kong, do aportu jumper - ostatnio przewlokłam przez niego sznurek i leci baaaardzo, baaaardzo daleko. Chyba wasz trochę przeszedł ;p U nas większych śladów użytkowania nie ma, mimo, iż Hasso (DON) lubi do "ukraść" i pomemłać trochę :-D
OdpowiedzUsuńA ja uważam, że jumper, jak najbardziej się nadaje do wypełniania żarciem, wygląda mega podobnie do konga, dlatego zdecydowałam się na to małe porównanie ;). Pamiętam, że zwracałaś kiedyś uwagę na jego nazwę, ale to trochę tak, jakby nie rzucać psu polarowego szarpaka, bo nazywa się szarpak i służy do szarpania :P.
UsuńTrochę złe porównanie... :] Nawet sam producent zabawki zastrzega wypełniania jej różnego rodzaju jedzeniem, bo reakcja "wymieszania" jedzenia z gumą, z której jumper jest wykonany nie wróży nic ciekawego.
UsuńA gdzie zastrzega? Bo przyznam szczerze, że nigdy tego nie widziałam, na stronach e-sklepów polecają nawet tę zabawkę, jako zamiennik konga i piszą, że jest wykonana z naturalnego kauczuku (jak kong). Wydaje mi się, że gdyby ta guma miała szkodzić z jedzeniem, to bez niego również i do samego aportowania też by się wtedy nie nadawała ;). Wiem, że jest wiele osób, które używają jumpera jako zamiennik konga i im psom nic nie jest :).
UsuńOwszem, bo e-sklepy wykorzystały to, że kong jest podobny i mogą sprzedawać go jako jego zamiennik. Jest dużo tańszy, ludzie wolą kupić przeważnie coś tańszego, dlatego wybierają jumpera. Gdy kupiłam pierwszego jumpera (swiat-karm chyba), to trochę się zdziwiłam - pies nie chciał się nim bawić, miał naprawdę bardzo dziwny, nieprzyjemny zapach. Postanowiłam więc polizać, hahaha :D :D okazało się, że ma WSTRĘTNY, GORZKI smak :P Pies był nim zrażony. Napisałam więc do sklepu, a oni do mnie, że w ogóle skąd pomysł napełniania go jedzeniem i odesłali do producenta, który także mnie "zjechał", że tego nie należy robić, powodów podał kilka, niestety nie pamiętam wszystkiego, prócz tego, że nie jest dobrym pomysłem mieszania tego z jedzeniem. Tworzywo z którego jest wykonany KONG - różni się bardzo. :0)
UsuńAle na żadnej stronie nie jest napisane, że nie można tam wkładać jedzenia ;). I wydaje mi się, że sklepy chyba nie mają prawa umieszczać nieprawdziwych informacji tym bardziej, jeśli to faktycznie miałoby w jakiś sposób szkodzić psom. Nasz jumper pachnie bardzo ładnie, w przeciwieństwie do konga, więc najwyraźniej mamy zupełnie inne doświadczenia... ;)
UsuńNie bardzo rozumiem na czym polega różnica między wypełnianiem konga, a używaniem go jako zabawki do aportowania ;) Kontakt z psim pyskiem w obu przypadkach jest niemalże identyczny. Nasz jumper rzeczywiście śmierdział gumą, zupełnie tak jak piłka na bawełnianym sznurku, również produkcji Trixie. Widocznie taki ich urok. Zarówno na stronie Konga jak i Trixie jest informacja, że zabawki zostały wykonane z naturalnej gumy i naprawdę nie sądzę, żeby warto było się tym martwić ;) Raczej trudno o to, żeby zabawka przeznaczona dla psów była wykonana z gumy, która jest dla nich toksyczna. Poza tym, gdyby zabawki faktycznie mocno różniły się swoim przeznaczeniem, to jaki cel miałoby Trixie w stworzeniu takiej, która do złudzenia przypomina Kongową? Aporty zazwyczaj mają kształty ułatwiające psu noszenie ich.
UsuńJa, i myślę, że mój pies też, naprawdę miło wspominam jumpera, fajna alternatywa dla nieco droższego Konga :)
Mamy takiego konga! Niestety Haps już tak się wyrobił, że nieważne jak go napcham/nafaszeruje to zjedzenie zawartości zajmuje mu max pół godziny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy! :)
Ja posiadam klasycznego konga. Na początku nie bardzo Dainowi pasował, a teraz woli jeść z niego niż z miski ;)
OdpowiedzUsuńTeż mamy konga :D. Ale strasznie szybko zostaje opróżniony, moje psiaki wypracowały odpowiednią technikę ;).
OdpowiedzUsuńMy od miesiąca mamy oryginał i bardzo go sobie chwalimy! :)
OdpowiedzUsuńAlex uwielbia z niego jeść.
No i sprawdza się jako "odwracacz uwagi" przy wyjściu z domu ;p
Pozdrawiamy! ;)
Najlepiej mieć pieska który sam z siebie nad zabawkami się nie pastwi i któremu wystarczy zwykła podróbka konga za 5 zł :D
OdpowiedzUsuńTak w ogóle to bardzo lubię czytać Twoje recenzje!
Aż tak nie przeszkadzają mi te dziurki w jumperze, ale potrzebna mi była druga taka zabawka, żeby suki mogły jednocześnie sobie jeść i wybór tym razem padł na konga :).
UsuńBardzo mi miło :D.
Kongi to naprawdę porządne zabawki :) My posiadamy właśnie tego,bałwanka oraz wiatraczka, a psina za nimi przepada :>
OdpowiedzUsuńGina ma śliczną obróżkę : >
Od dawna czytam bardzo dużo dobrych opinii o klasycznym Kongu. Jest on już bardzo długo na mojej liście zakupów dla psiaków, ale na razie mam inne wydatki ;).
OdpowiedzUsuńTwoim zdaniem warto kupować tą pastę Konga? Wystarcza ona na długo? Bo jest trochę droga, a nie wiem jak dużo jest jej w tym opakowaniu.
Wszystko zależy ile pasty użyje się jednorazowo i jak często daje się psu konga. Jeśli będziemy używać jej tylko do zatykania górnej części to powinna starczyć na dłużej.
UsuńŚwietna recenzja, ja poluję w różnych zoologach na konga ale jakoś ich tam nie ma :/
OdpowiedzUsuńA chciała bym zobaczyć je na żywo i zdecydować który był by dobry dla Anu, a we Wrocławiu polikwidowane większość zoologów w galeriach i pasażach. Coś czuję że będę musiała wybrać się do Kakadu we Wro.
Bardzo fajny opis, jeszcze bardziej zachęca mnie do kupienia tej zabawki, aczkolwiek nie chce stracić około 50 zł (duży kong i przesyłka) gdyz mój pies sie tym nie będzie bawił... Nie wiem czy jest sens kupować, zabawkami które robie jej z małych kartoników czy cuś, jest nimi zainteresowana, ale jeżeli przy niej stoje to nie ma szans, aby sie tym bawiła, zawsze sie kładzie i czeka xD
OdpowiedzUsuńZazwyczaj łatwo jest zainteresować psa zabawkami na smaczki. Może spróbuj jej robić na razie prostsze zabawki, żeby łatwiej było jej wyjąć smakołyki ze środka i używaj bardzo zachęcających i pachnących smaków :). Jak to jej się będzie podobać to pomyślisz o kupieniu konga :).
UsuńDzisiaj czaiłam się na KONGa, bo mojego malca trudno czymś zając na dłużej, jeśli nie jest to jedzenie (: Nie znalazłam jednak nic konkretnego, jedynie plastikowo-gumowy krzyżyk do wypełnienia.. zastanowimy się.
OdpowiedzUsuńKong w ogóle produkuje ostatnio super zabawki :) Nasz kong jest chyba niezniszczalny :) Zazwyczaj wkładaliśmy tam zamrożony pasztet, kiedyś karmę psią mokrą. :)
OdpowiedzUsuńZawsze się sprawdzał super. :)
U nas niestety kong się nie sprawdza, bo Sisi się nim nie interesuje, ale moźe w najbliższym czasie zrobię kolejne podejście ;). Fajny post :). Soją drogą mój kong wylądował w jeziorku i leżał tam 2 lata, przez co strasznie się odbarwił i zzielniał :P. Pozdrawiam :).
OdpowiedzUsuńWitam, mam pytanko ;p Mamy labradorka i też kupiliśmy Konga i wybraliśmy od razu rozmiar XL jak nam polecona, naszą 5 miesięczna Sunia nie jest nim zbytnio zainteresowana, ale kiedy jest pusty oczywiście ;p Może jest dla niej jeszcze za duży..A jak napełniacie Konga to wkładacie go do zamrażalki dla lekkiego utwardzenia? My go jeszcze nie napełnialiśmy, nie mamy tej specjalnej pasty, a same smakołyki wypadają...Czy jak Wasz pieski się tym bawią to nie jest wszystko na podłodze? ;) Nie mogę sobie wyobrazić dywanu w tej tłustej paście ;p
OdpowiedzUsuńJa wkładam do zamrażalki głównie latem, jak jest gorąco, teraz raczej nie. Do zaklejania konga (żeby nie wypadały smakołyki) nie trzeba koniecznie kupować pasty z konga, w poście jest kilka innych propozycji ;). A to, czy będziemy mieć zapaskudzony dywan zależy od tego, co włożymy do konga oraz jaką technikę wyjadania wybierze sobie pies :P. U nas nie ma z tym dużego problemu :).
UsuńSerio nie szkoda ci masła orzechowego dla psów? XD
OdpowiedzUsuńSerio o to pytasz? Domyślam się, że jesteś jedną z tych wielkich fanek masła orzechowego :P.
UsuńNo to jest pyszne!!! A kosztuje prawie 10zł/słoiczek ;___;
UsuńJa lubię robić z tego ciasteczka, próbowałam z kanapką i tostami, ale no... szału nie było. Może to jeszcze nie mój czas, syrop klonowy też był kiedyś fuj, a teraz uwielbiam :D.
UsuńMy korzystamy z Konga i naprawdę jest świetny :) Mojego psa zajmuje na jakieś 3-4 godzinki,zazwyczaj do środka wkładam własnoręcznie zrobione lody arbuzowe+jakiś twarożek i kilka smakołyków.
OdpowiedzUsuń