Gi zdarła sobie dzisiaj opuszkę, siedzi teraz z zabandażowaną łapką w kennelu i zastanawia się skąd to nagłe uziemienie. Gdyby nie czerwone ciapki na śniegu pewnie nie zauważyłabym, że coś jest nie tak, bo sucz niczego po sobie nie pokazywał. Na szczęście nie wygląda to groźnie, więc podejrzewam, że dojdzie do siebie akurat wtedy, na kiedy zapowiadają ocieplenie. No cóż, wygląda na to, że slalom znów będzie musiał trochę zaczekać (ale jak to mówią - do trzech razy sztuka ;)).
Jak już jesteśmy przy łapach - kilka dni temu Gi nauczyła się nowej sztuczki. Polega ona na podnoszeniu jednej, tylnej łapki. Nawet mam filmik, ale niewiele na nim widać, więc jak suk będzie sprawny nagram nowy przy większej ilości światła. Jakoś przypadkiem udało nam się też dopracować "wstydzenie", zawsze wyglądało to tak, że Ginny na "wstydź się" machała łapką przy pyszczku, a teraz kładzie ją na nim, o tak:
Nie fajna sprawa...
OdpowiedzUsuńBiedna Ginusia.:( Wracaj do zdrowia!:)
OdpowiedzUsuńOh, zdrówka! ;( W sumie i dobrze i źle że teraz to jej się przydarzyło.
OdpowiedzUsuńZdrówka!
OdpowiedzUsuńFajna sztuczka :>
Zdrowej łapki dla Giny. Ja też zamierzam dopracować u Soni sztuczkę "wstydź się" tak aby trzymała dłużej łapkę na pyszczku.
OdpowiedzUsuńNiech łapka Giny szybko zdrowieje!
OdpowiedzUsuńBiedna Gi, niech łapka szybko się goi :). Czekamy na filmik :)
OdpowiedzUsuńZdrówka! Piękne zdjęcie *u*
OdpowiedzUsuńZdrówka dla Giny!
OdpowiedzUsuńCzy występuje u Was problem z przyczepianiem się kul śniegowych do sierści między opuszkami? Mojej kudłatej cały czas się przylepiają i ma problemy z chodzeniem, a nie bardzo da się tą sierść wyciąć.
Tak, mamy ten problem, ale dotyczy (u Gi) nie tylko opuszek, ale całych łapek, pach, brzucha, ten stan najlepiej oddaje to zdjęcie ;) (miała tu 5/6msc i najdłuższe w swoim życiu futerko). Na grubą warstwę lepkiego śniegu najlepiej sprawdza się kombinezon z nogawkami, a na kulki między opuszkami gruba warstwa kremu do psich łap, ale niestety na dłuższych spacerach kulki prędzej czy później i tak zaczynają się robić.
UsuńZdrowia życzę! Niech łapka się szybko goi. Gi świetnie się wstydzi! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Gosia.
Niech wraca do swojego normalnego stanu! :) Miejmy nadzieję, że slalom czekać długo nie będzi musiał ;).
OdpowiedzUsuńMoja we wakacje sobie łapkę sobie przecięła.
OdpowiedzUsuńSweetaśnie to wygląda a zwłąszcza te oczka :*
Zdrówka, szybkiego zdrówka!
OdpowiedzUsuńZ resztą wszyscy wiedzą, że najważniejsze, aby nie tracić optymizmu. ;-)
http://okiem-kisla.blogspot.com/
Czekamy na filmik! :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Gi szybkiego powrótu do zdrowia :) Czekam na filmik :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.pamietnik-bianki.blogspot.com/
Niestety pod sniegiem znajduje sie mnóstwo ostrych rzeczy ,ktorych nie jestesmy w stanie zauważyć.
OdpowiedzUsuńZdrowiej łapko!
Szybkiego powrotu do zdrowia! :)
OdpowiedzUsuńMoja Su też macha łapką koło pyszczka przy komendzie ,,wstydź się'', ale staramy się to poprawić...
Pozdrawiamy cieplutko,
ŁAPKA!
Trafiłam na Twoją stronę poprzez innego bloga, ale śliczna grafika i zdjęcia, które tutaj są, zatrzymają mnie o wieleee dłużej :D
OdpowiedzUsuńMam do ciebie również pytanie, mam nadzieję ze mi coś podpowiesz :)
Znalazłam a Twojej stronie takie zdjęcie: http://fastncrazy.strefa.pl/FNC/foto/sztu.jpg
Bardzo mi się spodobało takie ''odbicie się'' psa od czegoś/kogoś, czy mogłabyś mi powiedzieć jak nauczyłaś tego swoją Ginny? :)
Taka mądra psinka nie ma się chyba czego wstydzić;p
OdpowiedzUsuńOjejciu ;-; Mam nadzije,że wsyztsko bedzie dobrze! A wstydź sie genialne :D
OdpowiedzUsuńBiedna. Życzę jej powrotu do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńZdrówka :)
OdpowiedzUsuńJa z tą sztuczką mam trochę problemów ...
Ja chciałam tego nauczyć Zulę (wstydzenia się) ale kompletnie nie zaczaiła o co chodzi.
OdpowiedzUsuń''No bo co mi przeszkadza ten kawałek taśmy na nosie? Taak, naprawdę mam na pysku papierek??? Gdzie???''
Biedna Gi :( oby szybko wracała do zdrowia ;)
OdpowiedzUsuńhttp://aussie-dog-world.blogspot.com/
Pozdrawiamy: D&k :-)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńU nas było podobnie, Luna naderwała sobie złamany jeszcze w wieku szczenięcym pazur. Ale nawet nie było co się w opatrunki bawić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zdrówka ! :)
OdpowiedzUsuń