Jesteśmy po pierwszym zastrzyku, Gi nawet nie pisnęła, ba! Nawet nie zwróciła uwagi na to, że ma igłę w tyłku ;). Dostałyśmy dodatkowo zalecenie, żeby sucz dostawał coś wspomagającego na stawy, pani weterynarz bardzo polecała Synoquin, jeśli ktoś coś o tym słyszał lub sam stosuje to opinie mile widziane (o innych preparatach na stawy również).
Poza tym na ginowym grzbiecie znów pojawiła się krostka/guzek, taka sama, jak w zeszłym roku (wtedy ją usuwaliśmy i wysyłaliśmy do laboratorium), ale wet mówiła, że nie jest to nic groźnego i jeśli nie będzie rosło, to nie ma sensu wycinać i męczyć psa narkozą.Co za ulga...
A po wizycie w lecznicy poszłyśmy na spacerek, lecznica jest zlokalizowana zaraz przy lesie.
To dobrze, że wszystko poszło ok :) Odnośnie preparatu na stawy, o tym nie słyszałam, ale ja stosuję np. Can Vit i jest na prawdę dobry, wet go bardzo polecał.
OdpowiedzUsuńTen Synoquin to podobno nowość na polskim rynku (bodajże z UK) i nie mogę przez to znaleźć za wiele opinii o nim.
UsuńDzięki za info o Can Vit :).
To dobrze, że nic powaznego sie nie stalo :) A i przyjemny spacer po wizycie u weta to dobra nagroda za grzeczne zachowanie :)
OdpowiedzUsuńMy w tej chwili też u weta tylko, że na 4 godzinnej kroplowce, bo sie okazalo, że Chaps ma babeszioze :(
Pozdrawiamy www.terrier-live.blogspot.pl :)
Dużo zdrowia dla Chapsa!
UsuńJa nie używałam, ale ponoć bardzo dobry jest Luposan. (http://www.zooplus.pl/shop/psy/karma_specjalistyczna_alternatywna/stawy_kosci/luposan/31205) :) .
OdpowiedzUsuńMy stosujemy preparat Luposan, który jest jednym z lepszych.
OdpowiedzUsuńOstatnio dużo skaczemy i chciałam chronić Lunowe stawy.
Pozdrawiam :)
co to za piękna smyczka?
OdpowiedzUsuńciesze się, że z Gi wszystko OK ;) życz jej ode mnie zdrowia!
Rogz
UsuńWszystko ok to jeszcze nie jest, ale przynajmniej ku temu zmierza :).
My używaliśmy Synoquin :). Raz u jednego z moich "tymczasów", który cierpiał na zwyrodnienie stawu i u mojej poprzedniej bokserki, po tym, jak zerwała więzadła. W obu przypadkach sprawdził się świetnie. A fajny też jest Arthroflex, ale swoje kosztuje.
OdpowiedzUsuńwiem, że nie na temat, ale jakie ona ma świetne uszy! :D
OdpowiedzUsuńGina taka odważna, zyczymy jak najwięcej zdrówka! :)
OdpowiedzUsuńNiech łapka zdrowieje :)
OdpowiedzUsuńMy stosujemy profilaktycznie Arthroflex i jak na razie nic nie dzieje się z Luśkowymi łapkami.
OdpowiedzUsuńZdrowia dla Ginny!
Zdrówka dla Ginny! :)
OdpowiedzUsuńMy mamy Arthroflex, stosujemy jakieś 2 i pół tygodnia i poprawa jest zaskakująca. Zaczęłam podawać na własną rękę, bo wet przy podejrzeniu nawykowego zwichnięcia rzepki podał lek przeciwbólowy i przeciwzapalny. Do najtańszych nie należy, ale jest na prawdę świetny. Poprawiać zaczęło się juz po tygodniu. Obecnie Fi jest w stanie wskoczyć na łóżko (a przez moment było to nie do pomyślenia) i nie kuleje na spacerach itp, ogólnie kuleje juz sporadycznie. Także polecamy Arthroflex :) na zooexpress chyba najkorzystniej kupić, jakby co.
OdpowiedzUsuń