Była jesień, zima, no i w końcu nadeszła upragniona przez wszystkich wiosna. Niektórzy już zaczęli używać kamizelek chłodzących, a nasza dalej leżała w pudełku z innymi, psimi ciuchami. W mojej skrzynce mailowej zaczęły pojawiać się pytania o naszą kamizelkę, czy się sprawdza itd. W końcu mamy ją już ponad rok, to coś powinnam móc o niej powiedzieć, ale nie mogłam. Termometry pokazywały coraz wyższe temperatury, powoli zbliżało się lato, nastał kolejny bum na kamizelki chłodzące i mniej, więcej wtedy, po roku więzienia w pudełku nasza własna została wypuszczona na wolność!
Użyłam kamizelki chłodzącej pierwszy raz, kiedy pojechaliśmy z psami nad wodę. Brak logiki? Ginny uwielbia pływanie, więc korzystała z możliwości taplania się w rzece, przy okazji się chłodziła. Serio było bardzo ciepło. Tosia niestety pływać nie lubi, co najwyżej wejdzie na komendę, żeby zamoczyć same łapki i tyle. Dodatkowo to taki typ psa, który nie wpadnie na to, żeby położyć się w cieniu, może spiekać się na skwarek, ale dalej będzie stać na słońcu, więc pomyślałam, że to jest ten moment, kiedy mogę włożyć psu kamizelkę chłodzącą. Miała ją na sobie tylko nad wodą i w drodze do auta. Potem ją zdjęłam, bo była włączona klimatyzacja i nie chciałam, żeby pies się przeziębił.
Jak przetrwać upały?
W dni takie, jak te ostatnio i te, które według synoptyków jeszcze przed nami robię tak, że jeśli nie muszę wychodzić z psami w środku dnia, kiedy to słońce najmocniej grzeje, to tego nie robię. Długi spacer ogarniamy wcześnie rano i/lub późniejszym wieczorem i nikt na to nie narzeka. W środku dnia psy mają do dyspozycji zimne płytki, mrożone kongi, stały dostęp do michy z wodą, oczko wodne i jakoś tak dajemy radę w upały. Po co mi ta kamizelka?
Kupiłam ją głównie z myślą o takich sytuacjach, gdzie psu może być naprawdę gorąco, a ja nie będę w stanie pomóc mu inaczej niż właśnie taką kamizelką. Miały to być głównie zawody i seminaria, na których mogą zaskoczyć nas różne warunki pogodowe. Tak się złożyło, że przez problemy z ginową nogą za wiele nie jeździłyśmy, więc kamizelka była nieużywana, a ja momentami zastanawiałam się, czy był sens ją kupować.
Ostatecznie doszłam do wniosku, że był. Uważam, że jeśli mamy możliwość mieć taki sprzęt, to lepiej go mieć niż nie mieć, tylko trzeba używać z głową. Zakładać dopiero w miejscu docelowym spaceru, czy już w drodze? A jak wejdę do klimatyzowanego tramwaju, to rozbierać psa na te 5 przystanków? W ogóle czy 23ºC to już wystarczająco wysoka temperatura, żeby założyć kamizelkę? Czy muszę iść w środku dnia na długi spacer, nie mogę rano albo wieczorem? (kamizelka nie uchroni psich łap przed nagrzanym asfaltem i chodnikiem) Chyba każdy sam powinien odpowiedzieć sobie na te pytania, może okazać się, że dojdziemy do wniosku, że taka kamizelka nie jest potrzebna naszemu psu i będzie to kasa wyrzucona w błoto.
Plusy kamizelki chłodzącej Hurtta
Wygoda
Dla mnie chłodzenie z użyciem jakiejś szmatki to żadna nowość. Kiedyś chłodziłam Tosię wilgotnym ręcznikiem, miałam wrażenie, że to jej naprawdę pomaga. Tylko było mało praktyczne, co pies się ruszył, to ręcznik spadał. Kamizelka nie przekręca się, cały czas jest tam, gdzie być powinna. Według mnie jest to wygodniejsza opcja zarówno dla psa (ubranko nie krępuje ruchów), jak i dla człowieka, który nie musi ciągle pilnować, żeby chłodzący gadżet był cały czas na właściwym miejscu.
Wygląd
Mówcie co chcecie, ale psy w tych kamizelkach wyglądają naprawdę uroczo. Dla samego fajnego wyglądu nie ma sensu tego kupować, ale jak mamy włożyć na psa kamizelkę chłodzącą albo stary t-shirt, to według mnie burek lepiej będzie wyglądać w tym pierwszym. No i t-shirt na małego psa trochę trudno znaleźć chyba, że wybierzemy się po niego specjalnie na dział dziecięcy ;).
Dodatkowe bajery
Kamizelka jest wyposażona w paski odblaskowe, co w jakiś sposób zwiększa psie bezpieczeństwo. Pod suwakiem znajduje się dodatkowy zaczep, który prawdopodobnie ma ułatwiać zasuwanie. W małych rozmiarach na plecach znajdziemy dwa mocowania, do których można przypiąć smycz, ale chyba bym nie ryzykowała, wydają się one dość delikatne, za to są chyba całkiem solidnie przymocowane do materiału (zawsze można doczepić do nich adresówkę ;)). Wewnątrz kamizelki znajdziemy też miejsce na wpisanie numeru telefonu.
Dodatkowe bajery
Kamizelka jest wyposażona w paski odblaskowe, co w jakiś sposób zwiększa psie bezpieczeństwo. Pod suwakiem znajduje się dodatkowy zaczep, który prawdopodobnie ma ułatwiać zasuwanie. W małych rozmiarach na plecach znajdziemy dwa mocowania, do których można przypiąć smycz, ale chyba bym nie ryzykowała, wydają się one dość delikatne, za to są chyba całkiem solidnie przymocowane do materiału (zawsze można doczepić do nich adresówkę ;)). Wewnątrz kamizelki znajdziemy też miejsce na wpisanie numeru telefonu.
Minusy kamizelki chłodzącej Hurtta
Nie na plażę
Tosia ma niskie podwozie, więc kiedy wraca brudna ze spaceru, zawsze najbardziej usyfiony jest brzuch. Z kamizelką nie było inaczej, była cała w piachu, a pozbywanie się go trwało dość długo i pewnie nadal są w niej jakieś ziarenka.
Brak regulacji
W tym modelu znajdziemy na wierzchu kawałek gumeczki, ale nie przewidziano, że ktoś chciałby sobie tam coś podregulować. Przód kamizelki jest idealny dla Gi, na klacie ma trochę luzu i można byłoby trochę ją tam ścisnąć, na Tosię kamizelka jest wszędzie luźniejsza. Generalnie takie ubranko powinno bardziej przylegać do psa, żeby mogło działać na 100%. Szkoda, że tutaj producent tego nie ułatwił.
Brak możliwości założenia szelek
Większość naszych szelek jest tak uszyta, że dobrze leży na gołym psie, ale na ubranym już niekoniecznie. Nie ma opcji, żeby założyć na kamizelkę szelki. Pod nią też się nie da, bo na grzbiecie znajduje się suwak, nie ma otworu na smycz (za to takie rozwiązanie można znaleźć w derkach).
Działanie kamizelki chłodzącej Hurtta
Dla niektórych taki gadżet to nowość i nie wiedzą, jak działa, więc wyjaśniam. Moczymy kamizelkę, wygniatamy nadmiar wody, wkładamy na psa i już. W naszej kamizelce wygląda to tak, że nawet po wygniataniu, trochę tej wody cieknie (mam wrażenie, jakby spływała z górnych partii i kumulowała się na w dole klatki piersiowej), wiec jakbym chciała tego używać w aucie bez klimy, to trochę kiepsko.
Jej działanie nie jest według mnie jakieś spektakularne. Widzę, że psu jest lepiej, ale nie ma dla mnie efektu "WOW", którego pewnie wiele osób się spodziewa. Kiedy wkładam psu takie wdzianko, to mam przy sobie butelkę z wodą, żeby po jakimś czasie móc na nowo aktywować chłodzenie (chyba, że jesteśmy przy zbiorniku z czystą wodą). Kamizelka utrzymuje wilgoć zależnie od zastanych okoliczności, więc trudno mi ocenić, jak długo trwa jej działanie.
Podsumowując
Psy nie są upośledzone i potrafią się same chłodzić, ale czasami dobrze jest im pomóc (są też rasy, które gorzej znoszą upały, dotyczy to również psów starszych). Kamizelka to fajny sposób, szczególnie na wyjazdach, ale jeśli nie chcemy poczucia straconych pieniędzy, to warto przemyśleć, czy taki gadżet naprawdę jest nam potrzebny.
Ciekawa recenzja :).
OdpowiedzUsuńTeraz ta kamizelka to taki hit, jednak ja jej na razie nie kupię. Mam wrażenie, że Roxi jej nie zaakceptuje.
W sumie można by używać ręcznika, ale kamizelka jest ładniejsza no i może być na psie cały czas :).
U nas nie było problemu z akceptacją ubranka, jedyny mankament to taki, że trzeba wkładać łapy do rękawów, a nie każdy pies lubi, jak mu się maca łapeczki, tutaj derki lepiej się sprawdzają od kamizelek ;).
UsuńU nas upały, to zdecydowanie większy problem - Baloo ma lwią grzywę i multum kłaków, i powiem Ci, że u nas akurat widać efekt WOW. My co prawda mamy inny model (http://myheartchakra.pl/2015/05/uff-jak-goraco-recenzja-hurtta-cooling/) więc może stad ta różnica.
OdpowiedzUsuńChoć szczerze powiedziawszy, to myślę, że u aussików krótka kufajka by się nie sprawdziła - umierałyby nadal. Płaszcz jest o tyle niepraktyczny, że trochę się przekręca ( z niewiadomych dla mnie powodów nie jest w żaden sposób umocowany do tylnych nóg - w Torrent Coat są dwie opcje ustabilizowania kurtki z tyłu, tu żadnej), ale psy w nim hasają, wygłupiaja się, pływają i skaczą bez krzywienia się i dąsów. Ba, nawet lubią mieć je zakładane, co dla mnie jest ostateczną rekomendacją:)
W takich wypadkach rozumiem używanie chłodzących ciuchów, ale myślę, że sporo osób, które się na nie decyduje często robi to pod wpływem mody i niekoniecznie wie, jak z tego sensownie korzystać.
UsuńBardzo możliwe, że to kwestia powierzchni materiału, jak będę miała okazję, to chętnie zobaczę na którejś ze swoich dziewczyn, czy widać różnicę po założeniu dłuższego wdzianka :).
Mam tą samą kamizelkę co Heart Chakra i szczerze spodziewałam się co po niej lepszego, minimalne efekty widzę u Kentucky'ego jedynie najlepszym rozwiązaniem jest gdy pies jest w wodzie, czyli mokry plus mokra kamizelka wtedy daje świetny efekt. Czytam recenzje gdzie piszą, że pies robi się żywszy u nas tak nie ma no chyba, że przez godzinę Kentucky jest w wodzie razem z kamizelką. Będziemy jeszcze testować, może ja coś źle robię :P Jestem ciekawa jak działa kamizelka z ruffwear.
UsuńSłyszałam, że Ruffwear wypada lepiej niż Hurtta, ale podobno to ten sam materiał, więc byłoby to trochę dziwne.
UsuńTeż słyszałam, że lepsza i niby ma cieńszy materiał niż z hurtty, ale nie wiem...
UsuńTo dziwne, bo moje bez kamizelek to zdechlaki, a w kamizelkach to torpedki napędzane na słońce, oba : https://lh3.googleusercontent.com/-w_qf8CH7Gkk/VZpCzcFF2mI/AAAAAAAAADo/rdJFseVz-Pc/s1280/_MG_1414.jpg
UsuńA do mnie estetyka Ruffwear w ogóle nie przemawia, no kolory nie takie, projekty nie takie :(
Też czytałam o tych porównaniach z Ruffwear, że od Hurtty lepiej wypada- dłużej trzyma wodę, a Hurtta błyskawicznie schnie. Są jeszcze kamizelki z http://ha3o.pl/ i o nich słyszałam, że już wyjątkowo długo trzymają (ale to od jednej osoby, która kamizelkę Hurtty też ma). Dominika, Emet nad jeziorem w ogóle się nie męczy, ma bardzo dużo energii. I właśnie obawiam się, że kamizelka niewiele by pomogła na zwykłych spacerach, bo nad wodą to pies zawsze będzie się chłodził, czy ma kamizelkę czy nie. A u wielu osób czytam, że wcale takiego super efektu nie ma..
UsuńNo właśnie u nas takiego efektu też nie ma :/ szczerze nie wiem czy zakupić z ruffwear... Dzisiaj jechaliśmy busem to nie ma szans na godzinną jazdę, bo szybko schnie na grzbiecie i od razu ciepło mu, zamiast spać to non stop dyszy... A najbardziej irytuje mnie to, ze rodzice a w zasadzie mój tata ma zawsze rację -_- Jeszcze po testujemy gdy są upały i zobaczymy...
UsuńLola jest czarna, więc na pewno jest jej bardzo gorąco w czasie takich upałów. Kiedyś myślałam o zakupie tej kamizelki, jednak cena jest moim zdaniem trochę za wysoka.
OdpowiedzUsuńPS Jeżeli chcesz być na bieżąco z naszymi postami to polecam ci nas odobserwować i zaobserwować jeszcze raz :)
Dla mnie produkt zbędny, w tych godzinach idziemy tylko "na siku", takie pełne spacery to rano, przed 7.30 (na ogół 6.30) to 30 min. biegu i wieczorem wolny spacer ze spuszczeniem, lub na lince treningowej. A co do kamizelki, no nie wiem czemu, mnie nie pociąga.
OdpowiedzUsuńFajnie, że się sprawdza. Chciałam zamówić przed wyjazdem (choć inną wersję, bo tej w życiu bym nie dopasowała), ale prodog jak zawsze zaszalał z terminem dostawy ;).
OdpowiedzUsuńboxertayra.blogspot.com
Nie lubię już prodoga, nie chcą ze mną rozmawiać :P.
UsuńOni już chyba z nikim nie chcą rozmawiać :D.
UsuńCiekawa recenzja! :) Też nad nią myślałam, ale teraz mam wątpliwości czy jest nam w ogóle potrzebna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
http://plutoifigaro.blogspot.com/
Dobre na upały zwłaszcza dla długowłosych psów
OdpowiedzUsuńMiałam w planach długą kamizelkę, tzn derkę ale ostatecznie ktoś zrezygnował z zamówienia a z prodoga to wolę nie zamawiać bo z tego co słyszę to różnie z nimi jest, zresztą nadal nie mają ich w magazynie. Szkoda, bo widzę jak pies się męczy. Niestety u nas sprawa jest dość poważna bo jeszcze do końca nie jest przebadany, ale na przykład po pływaniu w jeziorze dostaje mega powera przy takiej pogodzie więc mam nadzieję, że to nie żadna choroba. No cóż, jeśli będzie jeszcze jakaś normalna okazja do kupienia to pewnie skorzystam, nawet jakby miała być dopiero ma przyszły sezon bo to już postanowiłam, że na przyszły rok obowiązkowo! U nas każde lekkie ochłodzenie byłoby istotne. Póki co dłuższe spacery odbywamy nad jeziorem, jedyny ratunek :).
OdpowiedzUsuńJuż od pewnego czasu chcę ją zakupić (tą krótszą), jednak nie wiem, czy Lacky w poruszaniu się nie będzie czuł dyskomfortu. Pamiętam, że kiedy mieliśmy Summit Parkę, Lacky niechętnie w niej chodził. Zastanowię się jeszcze, najbardziej, podoba mi się taka sama, tylko niebieska - idealnie pasowałaby! :D
OdpowiedzUsuńTeż zamierzam kupić taką Kulkowi. :) Bardzo fajny blog :D Dodajemy się do obserwatorów. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa też rozważałam zakup kamizelki, ale jak na razie uważam, że chyba nie jest to obowiązkowy punkt na naszej liście zakupów. Także jeszcze poczekam :-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna recenzja. Miło się czytało :) Ja też rozważam zakup kamizelki, ale nie wiem czy Nika w niej będzie się dobrze czuć :/
OdpowiedzUsuńObserwujemy i zapraszamy do nas :
oczamipsa365.blogspot.com
Pozdrawiam
Bardzo ciekawa recenzja. Ja także zastanawiam się nad zakupem takiej kamizelki. Jeśli mogłabym zapytać (chyba że jest to na blogu i przeoczyłam) ile kosztowała ? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy.
myperfectyorkie.blogspot.com
Kupowałam ją w promocji, kosztowała wtedy około 100zł.
UsuńMam wrażenie, że wychodzi na to, że nowa wersja kamizelki (krótka) jest ładniejsza, ale za to mniej praktyczna niż starsza (dłuższa). Jeżeli się zdecyduję w końcu zaopatrzyć w to cudo to pewnie będę kupować raczej tę dłuższą - szczególnie, że jest w niej dziurka na szelki, więc może komplet hurttowe szelki + kamizelka będzie dobrze działał.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o dłuższe to ponoć wycofują je z produkcji. Wszędzie straszą, że ostatnie sztuki. A ja ubolewam, że nie kupiłam w Czechach(tam już nie ma), teraz muszę szukać w Polsce w dużo wyższych cenach
UsuńSuper recenzja :) Niby chciałabym kupić tą kamizelke, ale cena mnie zniechęca...
OdpowiedzUsuńZwariowaneurwisy.blogspot.com
Świetna ta kamizelka. Kupiłabym, ale nie wiem jak Molly będzie się w niej czuć i czy nie będzie się z nią obcierać o trawę, aby ją ściągnąć. Ona nawet z szelkami czasami tak ma. ;)
OdpowiedzUsuńFajna recenzja i super fotki!
Pozdrawiamy!
http://codziennebeagle.blogspot.com/
coraz mocniej zastanawiam się nad jej kupnem, recenzja trochę bardziej otworzyła mi oczy na to dzięx ;)
OdpowiedzUsuńTosia jest zupełnie jak Aza, im dłużej czytam tego bloga, tym więcej podobieństw do Azy znajduję :p Moja też nie lubi wody, a szkoda, bo mamy kilka miejscówek, gdzie mogłaby popływać :/
OdpowiedzUsuń+ zapraszamy na dogi-blogi.bogspot.com
Świetny post! Bardzo podobają mi się zdjęcia.♥ Dodaję do obs:)
OdpowiedzUsuńhttp://martakulikowska-foto.blogspot.com/
A ja nie ukrywam, że kamizelka chłodząca po prostu szalenie podoba mi się z wyglądu, a resztę powodów dla których powinnam ją kupić, po prostu sobie dopowiadam :) Choć może Milce z racji jej krótkiej kufy taka kamizelka naprawdę mogłaby pomóc w egzystowaniu w lato, hm. No, na razie pooglądam sobie Wasze piękne foty i się pozachwycam. Ginny ma tak piękny kolor i figurę, że wszystko wygląda na niej genialnie :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad kupnem kamizelki i nadal się zastanawiam, ale troszkę przeraża mnie cena...
OdpowiedzUsuńWłaśnie takiego cudeńka szukałyśmy! Czas wpisać na listę zakupów...
OdpowiedzUsuńFajna kamizelka, ale jakoś mnie nic do niej nie przekonuję....
OdpowiedzUsuńJa kamizelki nie potrzebuję, niedaleko (na przeciwko) mam rzekę.. Przyznam, że jest ona bardzo ładna, więc bałabym się jej powierzyć psu i jego głupawce na spacerach. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
N,M&K
Ciekawie napisana recenzja oraz równie ciekawy produkt.
OdpowiedzUsuńKiedy Ruby przestanie rosnąć być może ją zakupię.
Pozdrawiamy,
Gosia & Ruby
ruby4x4.blogspot.com
Ja też nie polecam zakładania kamizelki gdy idziemy po piasku, przez godzine próbowałam go wyciągnąć ale czasami nadal coś wypadnie z kamizelki :/
OdpowiedzUsuńHmmm... Kamizelka fajna, a jaka cena ?
OdpowiedzUsuńDla mnie z ruffear jest lepsza ;)
OdpowiedzUsuń