3.09.2015

Chodzenie na przednich łapach cz.2


Najpierw zobacz część pierwszą! Na samym końcu jest film, który obrazuje, jak wtedy Gi chodziła na przednich łapach. Jak wspomniałam, potrzebowała jakiegoś punktu odniesienia, w przeciwnym wypadku wyglądało to tak:


Stwierdziłam, że skoro doszłyśmy już do etapu, w którym Gi naprawdę ładnie potrafi przebierać przednimi łapkami, to i rękę w końcu uda nam się wycofać. Wiara we własne możliwości i umiejętności swojego futrzaka działa cuda! :D No i kliker też jest tu bardzo pomocny, dzięki niemu można wychwycić najdrobniejszy element, który zbliża nas do celu.

1. Gi cofała się tak, żeby mieć przestrzeń przed sobą (mogłabym ją też zostawić na miejscu, ale skoro umiała się cofać, to tak było łatwiej), następnie dawałam jej komendę na podniesienie tyłka, mamy stanie na przednich łapach na odległość!

2. Gi rusza do przodu, super! Klikam pierwszy krok i nagradzam smakiem. 
uwaga! Myślę, że bardzo istotne było miejsce, w którym nagradzałam Gi. Nie czekałam aż podejdzie do mnie, bo to sprawiłoby, że zaczęłaby się spieszyć i mało dokładnie wykonywać zadanie. Rzucałam smaka w jej stronę tak, żeby została w miejscu, w którym ją zatrzymałam.

3. Gi rusza do przodu i robi więcej niż jeden krok. Potem jej zadek znów opada na ziemię albo próbuje podeprzeć się jedną z tylnych łap. Zaznaczam i nagradzam moment, w którym zrobiła już te dwa kroczki, ale jeszcze nie zdążyła znaleźć się trzema lub czterema łapami na ziemi, tego przecież nie chcemy.

4. Następnie Gi robi już sama coraz więcej kroków na przednich łapach. Jest za to sowicie nagradzana, ale pilnuję za każdym razem, żeby zaznaczyć ten właściwy moment.

5. Nagrywam ten filmik :D.

Ginny miała też kłopot z chodzeniem na przednich łapach po trawie, ale kroczek, po kroczku i z tym sobie poradziłyśmy. Zaznaczając i nagradzając tylko ten moment, na którym mi zależało. 


18 komentarzy:

  1. Gi chodzi na przednich łapach jakby to była dla niej najbardziej naturalna rzecz na świecie :D.

    OdpowiedzUsuń
  2. No cóż, ja znam możliwości mojego psa i ta sztuczka nie dla nas. Z
    resztą, cóż, bardzo wygodne to dla psa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez przesady, przecież pies nie chodzi tak przez całe swoje życie... :D Co więcej, Gi często robi tak, kiedy znaczy teren, więc gdyby było to dla niej niekomfortowe, raczej nie robiłaby tego sama z siebie.

      Usuń
    2. Tak, moim zdaniem takie stanie oczywiście wygląda efektownie, choć z drugiej strony tak... dziwnie.

      Usuń
    3. Dla mnie wyglada to jak zwykla niesamowita sztuczka

      Usuń
  3. Świetnie! Sama myślałam nad nauką tej sztuczki, ale to moim zdaniem nie najlepszy pomysł jeśli chodzi o Goyę, patrząc na jej krótkie łapy i masywne ciałko. Aktualnie staramy się odnaleźć zad, a raczej uświadomić psinie, że go ma i może nim zarzucać na pionowe powierzchnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne! Zakochałam się w widoku psa w takiej pozycji! (Szczerze to trochę przerażający widok!!!! Boję się Twojego psa!)
    Pozdrawiamy, G&M :D
    Znasz nas już ? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój pies ma chyba na to za długie łapy, czasami przeszkadzają mu w życiu, ale spróbować nie zaszkodzi. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj długa droga nim Terror nauczy się tej sztuczki :D

    OdpowiedzUsuń
  7. MeGA Mega !!! Powoli osiągamy efekty , tylko dizwi mnie to , że teraz przy sikuniu Geremu wychodzi to lepiej niż podczas trenigu o.O

    OdpowiedzUsuń
  8. Przydatne! :) To teraz mamy cel...! :)
    Zapraszamy do nas: http://papi-szczotek-kundelki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Wygląda to naprawdę bardzo efektownie :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy zgłaszacie się do "mam talent"? :)
    Choć znając życie żyri stwierdziłoby, że to znęcanie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak i uznano by mnie za dziwoląga, bo uczę psa sztuczek :P.

      Usuń
    2. I zadzwoniono do TOZu ;)

      Usuń
  11. Ta sztuczka jest świetna! Supeer! Bardzo efektownie wygląda. Musimy się kiedyś do tego zabrać. :)
    http://www.cztery-lapy-jeden-nos.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Posiadam pewne pytanie, czy z klikera warto korzystać? Nawet jeżeli nie uczyło się od początku psa pracować z tą pomocą? :)
    http://my-dog-willi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że warto! Kliker można wprowadzić w każdym momencie, zerknij tutaj.

      Usuń

Projekt i wykonanie: Marta Swakowska © Psi Kawałek Internetu